ROZDZIAŁ 6
~Sylwia~Rano obudził mnie budzik była 8:20. Moja siostra smacznie spała a więc
postanowiłam ją obudzić
- wstawaj - krzyknęłam
- co ??
- no wstawaj nie chcę mi się samej siedzieć
- no ok ok daj mi chwilę pójdę się ogarnąć
po około 20 minutach obie byłyśmy już gotowe
- to co robimy ?-zapytała sis
- no nie wiem może najpierw śniadanie ?
- o tak wiesz na co mam ochotę na gofry z bitą śmietaną
- i nutellą - powiedziałyśmy razem
- ok to chodźmy do kuchni
zeszłyśmy na dół i zabrałyśmy się za robienie gofrów
- hejj a pamiętasz jak byłyśmy małe i chciałyśmy zrobić sobie naleśniki a później cała kuchnia była w mące - zaśmiałam się
- ooo takk to były czasy czasem mi tego wszystkiego brakuje ale teraz jestem najszczęśliwszą osobą na świecie mam Charliego a ty Leo...
- takk dokładnie
- dobra dosyć wspomnień bo się popłaczę - jedna łza spłynęła mi po policzku
- już to zrobiłaś hahah
- ojj cicho bądź- zaśmiała się moja kochana siostrzyczka
kiedy tak sobie razem gotowałyśmy do kuchni weszli Leo i Charlie wyraźnie było widać , że mają nam coś do powiedzenia
~Natalia~
- Coś się stało ?
- niee to znaczy bo jutro przyjeżdża ta bambino - powiedział Charlie
- ahhh- westchnęłam
- spokojnie księżniczko - powiedział Leo
- jestem spokojna - Leo podszedł do mnie i mnie przytulił a Charlie podszedł do Sylwii i zrobił to samo
- to może my pójdziemy na spacer ?- zapytał Charlie mojej siostry
- takk ale najpierw...
- najpierw co ?
- zjem gofra - zaśmiała się Syśka
- okeyy haha
Sylwia i Charlie poszli na spacer a ja i Leo poszliśmy do mojego pokoju obejrzeć film.
Po obejrzeniu wstałam aby rozprostować nogi wtedy Leo zaczął mnie gilgotać po brzuchu a ja spadłam na łóżko a on na mnie opierając ręce miedzy moją głowę wtedy do pokoju wszedł Charlie
- a wy co robicie ?- zapytał z dziwną miną
- my nicc - wstałam z łóżka a Leo stanął obok mnie
- okeyy widzieliście mój telefon ?
rozejrzałam się po pokoju i na szafce zobaczyłam telefon Charlsa
- dzięki to ja idę... do zobaczenia później
- tak pa - odpowiedziałam
kiedy Charlie wyszedł z pokoju my wybuchnęliśmy śmiechem
- żeby tylko Charlie nie wspomniał nic mojej siostrze - zaśmiałam się
- no haha co to było
- wiesz co może chodźmy na dół
- no ok
zeszliśmy na dół i kiedy siedliśmy na kanapie do domu weszła moja siostra i Charls
- siostrzyczko moja kochana mogę cię prosić na słowo ?- zapytała
- ee tak
podeszłam do mojej siostry domyślałam się o co jej chodzi i miałam ochotę zacząć się śmiać ale postanowiłam zachować powagę
- wiesz Charlie mi powiedział
- tak wiem - przerwałam dla Sylwii
- ale co wy robiliście bo on to trochę dziwnie opisał
- no bo jak wstałam rozprostować nogi to Leo zaczął mnie gilgotać i ja spadłam na łóżko ale złapałam go za rękę i tak jakby na mnie spadł - zaśmiałam się
- boże a ja już myślałam
- ale ty głupia jesteś hahah
- ty też haha
- i love you
- i love you too wariatko
po tej bardzo interesującej rozmowie z siostrą poszłyśmy do chłopaków. Cały wieczór zleciał nam na rozmawianiu i śmianiu się.
~Sylwia~
- o której przyjedzie ta fanka i na ile dni ?
- ponoć ma być o 9 a pojedzie o 18 i następnego dnia na 10 do 15
- czyli w sumie 2 dni - powiedziałam trochę rozkojarzona
- no na to wychodzi
- ok słuchajcie już późno my idziemy spać
- okey my też - powiedzieli
Leo podszedł do mojej siostry i pocałował ją na dobranoc Charlie zrobił to samo i wszyscy poszliśmy do swoich pokoi.
~Natalia~
Boże tak się denerwuje a jeśli ta fanka...niee Leo przecież taki nie jest
ok muszę wziąść prysznic ochłonę trochę. Po około 5 minutowym prysznicu
wskoczyłam w piżamę i położyłam się przy okazji sprawdzając telefon.
Weszłam w notatki a tam zobaczyłam moje stare fanfiction przeczytałam te kilka napisanych przeze mnie rozdziałów i zaczęłam płakać... teraz to wszystko jest prawdziwe kocham Leo a on kocha mnie nie mam się czym martwić. Minęło 10 minut więc postanowiłam pójść spać przed tym ustawiłam budzik na 7 bo o 8 musimy wyjechać po tą dziewczynę na lotnisko.
~Sylwia~
'chwilę wcześniej'
Widzę , że moja siostra się martwi rozumiem ,bo ja też ale przecież to tylko 2 dni nie mam ochoty się denerwować przez jakąś tam dziewczynę idę wziąść prysznic. Po prysznicu przebrałam się i położyłam. Postanowiłam jeszcze przejrzeć twittera po około 5 minutach poszłam spać.
~Natalia~
Noc minęła strasznie szybko poszłam się ogarnąć i ubrałam się
poszłam na dół zjeść śniadanie po jakiś 5 minutach do kuchni weszła Sylwia
- hej jak tam ?- zapytała
- źle - powiedziałam smutnym głosem
- no ja tak samo
wtedy do kuchni weszli Leo i Charlie
- gotowe ?
- tak
- to jedziemy
po jakiś 30 minutach byliśmy na lotnisku gdzie było bardzo dużo bambino
każda podchodziła do chłopaków a później do mnie i Sylwii byłyśmy mega zaskoczone patrzyły na nas tak przyjaźnie, uśmiechały się a jedna nawet z nami rozmawiała
- hej jestem Hayden
- ja jestem Natalia a to moja siostra Sylwia
- hej czyli jesteście ich dziewczynami tak?
- tak
- ale wam zazdroszczę muszę iść pa miło było poznać
- nam też pa
- one wszystkie były takie miłe oby tamta też taka była - powiedziałam
- nooo
wtedy z samolotu wyszła dziewczyna miała na oko 15 lat nie zbyt wysoka brunetka o szarych oczach. Podbiegła do chłopaków i przytuliła każdego z osobna
- jestem Lindsay - powiedziała uśmiechając się
- cześć to są Sylwia i Natalia nasze dziewczyny
Dziewczyna tylko powiedziała do nas hej wszyscy poszliśmy do samochodu. Leo i Charlie poszli przodem a my i ta dziewczyna tyłem
- wiecie co jesteście głupie myślicie , że oni naprawdę was kochają chyba macie coś z głową w ogóle co wy sobie myślicie jesteście brzydkie - powiedziała Lindsay
- wiesz co nie mam zamiaru słuchać kogoś takiego jak ty... ty też do najpiękniejszych nie należysz- powiedziała zdenerwowana Sylwia
- a ty co się nie odzywasz - powiedziała dziewczyna
- bo nie mam zamiaru kłucić się z głupszymi - poszłam przodem uderzając dziewczynę włosami
- Księżniczko i jak tam - zapytał mnie Leo
- w porządku
- a ty skarbie ?- zapytał Charlie moją siostrę
- wszystko ok
wszyscy wsiedliśmy do samochodu ja specjalnie siadłam obok Leo a Sylwia obok Charlsa
~Sylwia~
Co za podła jędza z tej Lisy czy jak ona tam ma na imię nie obchodzi mnie to dobrze , że to tylko 2 dni. Po 30 minutach byliśmy już w domu. Dziewczyna weszła od razu siadając na kanapę cały czas patrzyła na mnie i na moją siostrę. Razem z Natalią przemilczałam całe 2 godziny kiedy Charlie zaproponował żeby iść do starbucksa . Wszyscy wyszliśmy oczywiście nawet w starbucksie znalazły się jakieś bambino ale one były naprawdę miłe zrobiły sobie z nami zdjęcie nie wiem poco im nasze zdjęcie ale się zgodziłyśmy. Później poszliśmy jeszcze do parku. Szłam z Charliem za rękę tak samo jak moja siostra z Leo a ta dziewczyna szła z boku.
Kiedy wybiła 17:30 musieliśmy wracać. Pod nasz dom podjechał samochód który zabrał dziewczynę do hotelu...
- nareszcie - powiedziałam razem z siostrą
- i jak wrażenia jest całkiem miła - powiedział Leo
- nie - odpowiedziała moja siostra
- tak racja- powiedziałam
- coś się stało- zapytali
- tak jeszcze jak byliśmy na lotnisku to...-opowiedziałyśmy całą historię
- no w sumie nie było to zbyt miłe ale zrozumcie to po prostu zazdrość
- tak ale tamte bambino też były zazdrosne a jakoś z nami normalnie rozmawiały i w ogóle
- dobra skończmy temat jest późno idź spać księżniczko trochę się uspokoisz
- okeyy - Leo podszedł i przytulił mnie , to samo zrobił Charlie podchodząc do Sylwii
obie poszłyśmy na górę
- może dzisiaj śpimy u mnie - zaśmiałam się
- hmm z miłą chęcią - wybuchnęła śmichem moja siostra
poszłyśmy do mojego pokoju ogarnęłyśmy się i poszłyśmy spać. Rano obudził nas dzwonek do drzwi...
No przed wami kolejny rozdział. Tak napisałam go o 2:45 ale o tej porze zazwyczaj mam wenę haha.
A teraz mam pytanie. Czy chcecie przedstawienie postaci z mojego ff dzięki temu zobaczycie kto jeszcze pojawi się w kolejnych rozdziałach ;) . Mam również prośbę dotyczącą komentarzy. Bardzo prosiła bym o chociaż kilka miała bym wtedy większą motywację do pisania i posty były by zapewne częściej :D. Chyba , że nas nie lubicie :(. Jednak mam nadzieję , że tak nie jest a później być może wstawię coś o sobie i o Sylwii a wtedy może polubicie nas bardziej :)
~Queen
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz